środa, 29 kwietnia 2015

Etat Matka. Czego nauczyła się AnKa ?

   Posiadanie potomstwa w moim przypadku nie było sprawą całkowicie oczywistą. Do pewnych decyzji trzeba dojrzeć czy też dorosnąć, lub jak kto woli obudzić instynkt macierzyński. Ja dzieci najzwyklej się bałam, nie umiałam z nimi postępować. Choć one same lgły do Mnie, jak pszczoły do miodu. Kiedy koleżanki, ochoczo opiekowały się cudzym potomstwem, ja trzymałam się z daleka. Dziecko mogło zostać mi wciśnięte na ręce, nie wcześniej niż po ukończeniu przez nie roku. Na młodsze spoglądałam z daleka mówiąc: "Jaki śliczny bobas."


   Przyszedł jednak i na mnie kres.Obudziłam potwora i zapragnęłam własnego bobasa. Miało się to stać tu teraz zaraz, paranoja mnie opętała. Jak już niektórzy zauważyli tak się w tym posiadaniu rozochociłam, że dziedziców moich genów jest już dwójka.


Do rzeczy.
Kiedy etat matki objęłam, czego mnie to nauczyło?

1. Poród to faktycznie nieziemskie przeżycie i pamięta się je do końca życia. Tak, tak nieziemsko bolało i do końca życia tego nie zapomnę. Stwierdzam że jak to przetrwałam bez znieczulenia to mogę wszystko. A Rambo niech się schowa, ja samodzielnie zdezynfekuje sobie ranę gorącym palnikiem, zszyje to na okrętkę i powieka mi nie zadrży taka zahartowana jestem.

2. Kupy dzieci nie pachną fiołkami. A będąc matką musisz rozpoznawać co dana barwa i zapach oznacza.

3. Możesz funkcjonować nawet po 3 nie przespanych nocach. Mózg z łatwością radzi sobie z ciągami logicznymi; karmienie, bujanie, kupa. A wygląd Zombi-Matki wcale nie przeszkadza w wykonywaniu tych czynności (małe dzieci słabo widzą i nie boją się matek zombi).

4. Faceci też umieją zmieniać pieluchy i opiekować potomstwem. Co oczywiście ułatwia matce życie. Ważne dzieci z facetem są bezpieczne a brud którego on nie widzi na nich, nie zabija potomstwa.

5. Na etacie matka, nowe szpilki długo będą NOWE. Teraz twój struj wyjściowy to dżinsy, t-shirt i cicho-szybko biegi.

6. Wyprawa z dzieckiem to spore wyzwanie logistyczne. Zabranie i spakowanie niezbędnika trochę trwa. Niezbędnik co jakiś czas się zmienia, człowiek sam dochodzi do tego co jest niezbędne po kilku taszczeniach tych zbędnych klamotów.

7. Niemowlak prawdopodobnie zrobi kupę 3 sekundy przed wyjściem gdy jest już całkowicie ubrany.

8. Matki mają nieodpartą potrzebę opowiadania o swoich idealnych pociechach. Daj żyć innym, załóż bloga i to opisz MOŻE ktoś to przeczyta albo opowiedz koniowi, ma wielki łeb to cie wysłucha.

9. Dzień jest zorganizowany co do sekundy i nie przewiduje słodkiego lenistwa. Teraz jesteś logistykiem, nie marnujesz nawet sekundy.

10. Dzieci mają niespożyte pokłady energii. Coś mi się wydaje ze działają na baterie słoneczne.

11. Zapomnij o swojej małej słodkiej torebce. Teraz masz worek jutowy w którym nie masz chyba tylko siekiery i łomu. Jego zawartość pozwala ci ratować rannych i gasić pożary.

12. Teraz już wiesz gdzie się sprawdza skład produktu i nawet czasami z tego korzystasz. Wiesz co to gluten, w czym jest błonnik i żelazo. Zdrowa żywność twoim nowym smakołykiem.

13. Posiadasz nowe umiejętności. Dubbingujesz książki w wielu głosach i językach często zwierzęcych. Konstruujesz pojazdy kosmiczne. Reperujesz auta i zszywasz lalki. Medycyna nie ma dla ciebie tajemnic, wysypka? Co tam wysypka znasz wszystkie jej typy i rodzaje a w apteczce posiadasz leki na wszystko. Gdyby wybuchła wojna możesz otworzyć szpital polowy.

14. Ogarnęłaś podstawy psychologi. Perswazja słowna to pryszcz, ty stosujesz perswazje wzrokową i telepatie. Jedno spojrzenie i wszyscy biegną myć ręce (wszyscy znaczy mąż też).

15. Jesteś wielofunkcyjna, kiedy przyduszasz ramieniem telefon do ucha, bo akurat kolerzanka opowiada ci o czymś niezwykle ważnym, drugą ręką gotujesz obiad jednocześnie, spełniasz zachcianki dzieci i sprawdzasz co tam na portalu społecznościowym czasami zerkając na porywający serial.

Cóż mogła bym tak do znudzenia. Może wrócę jeszcze do tego tematu. 
Aha jeszcze jedno NAJWAŻNIEJSZE.

Jesteś matką, kochasz bezwarunkowo i jesteś bezwarunkowo kochana. Ocierasz łzy i przytulasz, jesteś ostoją dla swoich dzieci. Dbasz o nie pomimo wszystkich trudności. Teraz wiesz co znaczy miłość za nic, po prostu na zawsze. I będziesz walczyła jak lwica o swoje dzieci, już zawsze będziesz ich aniołem stróżem...

5 komentarzy:

  1. Amen. Nic dodać nic ująć :) Pkt 4 mnie rozwalił :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie pkt1 położył na łopatki :-). Jak na świecie miliony matek i każda inna, to w tej kwestii wszystko jest jak sklonowane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli cała prawda o matce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam się w stu procentach tylko dodam, że jak się ma dwójkę to wszystko mnożymy razy dwa i podciągamy do potęgi entej :) tylko czas dzielimy przez liczbę pi bo ciągle go mało :P pozdrawiam (mam nadzieję, że żaden matematyk tego nie przeczyta :D:D )

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak praktyczny post również dla tych, którzy dopiero planują swoją przygodę z macierzyństwem :)
    Zapraszam do siebie: fochzprzytupem.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń

Daj Komenta, chętnie poznam twoje zdanie...
Oczywiście nie omieszkam odpowiedzieć.