Walentynki, walentynki, walentynki...
I o co tyle krzyku, Ona i tak wybierze Jego a nie Ciebie. Miało być optymistycznie z okazji tego czerwono-różowego święta jednak się nie da. Jako że w zwyczaju mam nieustanne przyglądanie się ludziom, jestem wręcz pewna że Ona znów wybierze Jego... Ale kogo?
Jak to kogo tego brutala, chodzące macho jak Linda mówiącego "Co ty kurwa wiesz o zabijaniu".
Więc od początku.
Kobiety choć poszukują księcia z bajki, na białym rumaku i o takim niby wielce marzą, kochają brutali. Facet przynoszący kwiaty, dbający o naszą wygodę czytający nam wręcz w myślach to skarb. Zapewne wszyscy teraz mi przytakujecie. Bo i owszem to skarb. A co robimy ze skarbami? Zakopujemy lub dość szybko potrafimy je roztrwonić.
Mimo że taki facet to uosobienie najcudowniejszych cech, może spływa miodem i daje nam poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Co nam po tym wszystkim, skoro śmiertelnie się z nim nudzimy. Od tego miodu aż słabo się robi. Kobiety kochają drani. Ubóstwiamy tych samczych brutali, tych co rozpierają się na krześle gdy w barze mija ich panna w krótkiej spódniczce, tych co mają żart nie od parady, co są duszą towarzystwa i posiadają dwudniowy zarost. Nieustannie poszukujemy samca z największym pokładem testosteronu. Samca, samców wręcz drania nad draniami. Bożyszcze takie umila nam życie wiecznymi spóźnieniami, próżniactwem, olewczym stosunkiem do życia i do nas. Jednak nie nudzimy się z nim. Wielokrotne sprawdzanie telefony czy ta męda odpisała na smsa, wydzwanianie gdzie tym razem chleje z kumplami, bo akurat zapomniał o naszej randce, wściekanie się że ogląda się za każdą spódniczką. Za swe przewinienia samiec ten wdaje się z nami w karczemną awanturę, która jest jak tornado i niszczy wszelkie sprzęty domowe, później lądujemy w łóżku i doznajemy orgazmu nad orgazmami. No i cóż wszelkie winy odpuszczone.
Tak to już jest że choćbyś stanął na głowie i ściągnął jej gwiazdkę z nieba Ona i tak wybierze Jego. Rada na dziś. Na Walentynki nie kwiaty i czekoladki, daj jej nadmiar testosteronu niech poczuje że ma faceta w domu a nie ciepłe kluchy.
Bo to jest tak ze facet ktory kobiecie gwiazdki z nieba sciaga i jedzie do niej wierszem rzadko jest w stanie w razie draki chronic ja a co najwazniejsze je dzieci przed niebezpieczenstwami bo jest zbyt czuly (czytaj fujarowaty) zeby isc na calosc. Kazda kobieta ma zakodowane w glowie dobro swoich dzieci i woli byc blizej brutala niz poety-pierdoly ktory gdy przyjdzie do walki albo zemdleje albo przeciwnika zanudzi rymami.
OdpowiedzUsuńRozumiem że ty należysz do tych macho-obrońców i raczej nie mdlejesz przed przeciwnikiem :)
Usuńtak, kobiety właśnie takich kochają. A zarost powinien być 3 dniowy a najlepiej broda ;)
OdpowiedzUsuńTak już mamy my kobietki. Ale broda? No jakoś nie koniecznie...
Usuń