Nieuchronnie jak co roku zbliżają się moje urodziny. Ten rok to już ostatni kiedy będę miała dwadzieścia parę. Za rok będzie to już okrągła 30. Trochę mnie to dobija że życie spierdala nam między palcami i nic na to nie poradzimy. Ja oczywiście jakoś tego upływu czasu specjalnie nie odczuwam, może z racji tego że nie dobijam do 70 tylko do 30. Bądź co bądź jak ktoś pyta ile mam lat odruchowo mówię że 21. Tak już u mnie w rodzinie się przyjęło że 21 mam i już. Plany życiowe różne miałam, część z nich spełniłam, część czeka na realizacje w worku spraw nie załatwionych.
Czy jestem szczęśliwą osobą?
Tak, nawet bardzo. Życie nie pozbawia mnie problemów, jednak uważam że mam farta, bo ma to co mam. Trzeba cieszyć się każdym dniem bo nie wiadomo czy będzie następny.
Zbieram siły na walkę o swoje marzenia o kolejne lata uśmiechu i o to że teraz może być tylko lepiej. Wiem że zmierzę się niejednokrotnie z przeciwnościami losu, upadnę i będzie to bolesne. Jednak podniosę się jak zwykle i wystawie środkowy palec bo niech pieprzą się problemy, każdy upadek to lekcja do doskonałości. Wszystko co przeżyłam, widziałam to moje już nikt mi tego nie odbierze. Mówi się że wszystkie nasze uczynki do nas wracają zarówno złe jak i dobre. Poczekam sobie trochę może to co dobre zacznie wracać po 30.
Nie jestem gwiazdą telewizji, nikim sławnym czy bogatym jednak życie dało mi wiele. Mam rodzinę która kocha mnie a ja ją, świetne dzieciaki, przyjaciół. Mam jedzenie w lodówce, dach nad głową, jakieś drobne na koncie. A jak zechce zostać kimś innym, to zepnę dupę, wyznaczę cel i sukcesywnie będę do niego dążyć.
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."
Napoleon Hill
Jedna jeszcze rzecz mnie nurtuje. Co by tu na siebie narzucić na te moje urodziny. Myślałam o jakiejś super ciasnej sexy kiecce. Problem jednak jest inny. Na mnie wszystko wygląda jak na wieszaku. Czy to wisi w szafie czy na mnie jakoś różnicy nie widzę. Przez półtora miesiąca raczej nie dam rady się podtuczyć skoro przez kilka lat mi się to nie udało. Może ktoś ma jakiś pomysł co wygląda fajnie na chuderlakach.
Co wygląda dobrze na chuderlakach? Nie mam zielonego pojęcia, pewnie wszystko a na pewno Ja. Fajny tekst.
OdpowiedzUsuńNo raczej Ciebie na siebie nie ubiorę :) Myślałam raczej o fajnej sukience, nie chodzę w ubraniach z naturalnego futra.
Usuń