Dzisiaj temat KOBIETY. No i suchej nitki chyba nie powinnam na nas babki zostawić. Sploty wydarzeń, wysłuchanych historyjek i jest... Jest post oskarżycielski. W sumie to powinien być, ale czy ja sędzia jakiś jestem. AnKa słuchała ostatnio spowiedzi, czasami konfesjonałem był internet i zmieniam zdanie... kobiety święte matki polki nie są. Oj NIE !!! To podstępne intrygantki, uwodzicielki i zimne suki. A obrzućcie mnie teraz błotem, co mi tam. Tak jest i basta.
Chcemy zjeść ciastko i mieć ciastko
Budujemy sobie związki, z partnerami mniej lub bardziej idealnymi. Wkładamy całą energie w to ciepło bijące z domowego ogniska. I super czemu nie, bo to jest dobre. Z biegiem czasu jakoś to ognisko chyba mniej ciepła nam daje, bo zaczyna dogaszać je natłok rzeczywistości. I te popieprzone motyle gdzieś odleciały, skarpety faceta jakby bardziej śmierdzą a pościel już nie tak gorąca jak kiedyś. Szara rzeczywistość jakby ukazuje nam że ten nasz wybranek to chyba nie ten co żeśmy go chciały tylko co dalej. Szukamy nowej adrenaliny, endorfin i tych motyli co gdzieś spieprzyły w popłochu. Jakaś okazja zapewne się napatoczy gdy kobieta jest chętna. Jakiś namiętny pocieszyciel wyłapie te motyle i wpuści pod pościel. Będzie pięknie!!! Mówię ci...
Tylko co potem? Kurczowo trzymamy się związku starego, bo przecież tyle czasu i energii w niego włożyłyśmy. Bo dzieci, bo ognisko bo te lata zainwestowane. Trochę jak w tych programach o zbieraczach, szkoda wyrzucić może się przyda.
Więc żyjemy jak w tej telenoweli brazylijskiej. Jeden tu, drugi tam między brudnymi skarpetami a gorącą pościelą. Zastanawiam się czy to kwestia strachu przed zmianą, pozostawieniem dawnego życia, które niby tak potwornie nas nudzi czy zwykły strach przed dokonaniem wyboru (oczekiwanie aż sytuacja sama się rozwiąże, mąż się dowie lub kochanek znudzi się nami).
Przypomnij sobie, to kiedyś ten obecny twój partner, co siedzi przy dogasającym ogniu był tym co wzniecał pożary, trzymał za rękę i mówił jaka jesteś piękna. Kogo wybierze ta historia? Nie wiem i szczerze mnie to rybka. Jak ktoś ma siłę to niech pcha dwa takie wózki a i trzy jak przyjdzie mu ochota.
Jedno jest pewne, motyle to płochliwe stworzenia, i dość często odlatują. Nie sztuką jest je odszukać tam gdzie odleciały ale zwabić by wróciły na stare śmieci. Z nowego miejsca one też kiedyś odlecą, przegnane przez zmęczenie, piski dzieci, stos rachunków czy szefa debila.
Tak często słyszę podobne historie z ust kobiet że zaczynam w to wierzyć że kobiety zdradzają równie często jak faceci. Ja nikogo nie osądzam, nikomu nie mówię "Co ty robisz? Weź się opanuj!". A miej ty kobieto tę radość, spróbuj nowego, żyj jak chcesz i z kim chcesz, pieprz z iloma masz ochotę.
Pamiętaj tylko, każdy ponosi odpowiedzialność za własne czyny.
Amen. Mam w domu trzech chłopa i chyba już alergię na pozostałą część tego gatunku ;) Nie krytykuję i nie oceniam ,ale sama to już chyba za stara i za leniwa jestem na to takie zabawy, a każdy książę i tak kiedyś zlezie z białego konia i stanie się zwyczajnym facetem.
OdpowiedzUsuńKobiety czują się tak wyzwolone, że chcą być jak faceci. Nawet chcą zdradzać jak oni. Różnie to w życiu bywa - nie oceniam, aniołem nie jestem. Jak popatrzę sobie na tego MOJEGO starego Wampira, na jego skarpetki, na to, co razem zbudowaliśmy, na te nasze dzieci, jak pomyślę, że kochanka ze mnie żadna - bo zawsze zmęczona, niewyspana, to myślę sobie - po cholerę romanse. Każdy związek przechodzi różne etapy i musimy na początku wspólnej drogi zdać sobie sprawę, że ta miłość za rok już będzie inna. Jeśli sobie tego nie uświadomimy to lipa. Będziemy szukać dalej.
OdpowiedzUsuńMi jest dobrze. Nie zamierzam już nic w sowim życiu zmieniać. I mam nadzieję, że stary wampir też nie zamierza.
Taka prawda, coraz więcej kobiet zdradza, i podobno właśnie one robią to bardziej perfidnie niż faceci...
OdpowiedzUsuń