Dzięki Siorka Jak nie rozjaśniać włosów, co zajada mój pies i dlaczego niewiele osób mnie czyta? 10 faktów o mnie. Siostro - szykuj się!
1.
Jestem cała popieprzona
Tak, jestem. Mam pieprzyki na całym ciele, mniejsze większe, umiejscowione nawet tam gdzie światło nie dochodzi. Jest ich tyle że sama nie wiem ile.
2.
Miałam dziwne przezwiska
Oj tak. Jak byłam młodsza to rodzina mówiła na mnie PUNCIA. Straszne co, to jak przezwisko dla starego wyliniałego kota ciotki. Nie mam pojęcia z kąd to się wzięło, zwyczajnie nie pamiętam i chyba nawet nie chce wiedzieć. Kiedy już z tego wyrosłam i gdzieś się to rodzince i ciotką w głowach zatarło zostałam CIECHANEM. Tak, tak dość to męskie ale przylgnęło. Na ojca mojego rodzonego tak mówiono, na brata też a potem jakoś tak na mnie przelazło. W średniej szkole tak już to było do mnie przyklejone że nauczycielka rozglądając się po klasie pytała "A Ciechana nie ma?". Przetrwałam i nawet czasami było to zabawne. Teraz jestem Anką i nie kojarzę się z płcią męską czy z kotem starej ciotki.
3.
Brzydzę się MLEKA
4.
Urodziłam się Quasimodem
Urodziłam się jako mały potwór, który straszył położne, lekarzy i matkę rodzoną. Zniekształcenie jednej strony robiło ze mnie małego dziwoląga. Chwała mojej rodzicielce że chciało jej się biegać z tymi defektami od gabinetu do gabinetu dzięki czemu wyglądam całkiem normalnie (tak myślę).
5.
Panicznie boję się owadów
6.
Nienawidzę swoich włosów
No nie do końca tak jest. W sumie to całkiem nawet je lubię. Moje zachowanie jednak w stosunku do nich pozostawia jednak wiele do życzenia. Katuję je farbami we wszystkich odcieniach tęczy w odstępach krótkich i bardzo krótkich w zależności od humoru. To że jakiś włos jeszcze pozostał na mojej głowie to chyba tylko cud jakiś. Zapomniałam dodać że ta gehenna farbowania moich włosów trwa już wiele lat i sama nawet nie pamiętam jaki mam naturalny kolor włosów. Oczywiście mogę zdradzić wam tajniki jak nie farbować włosów lub co się stanie po użyciu kilku rozjaśniaczy.
7.
Mam plastusiowe Ucho :)
Jedno ucho odskoczyło mi od głowy w czasie dzieciństwa. Tak już się zbuntowało na stałe i jest plastusiowe. Mama zawsze mi powtarzała "Nie podsłuchuj!". Oczywiście jak zwykle jej nie posłuchałam.
8.
Uwielbiam się smażyć
Smażalnia na plaży czy w solarium mój żywioł. Uwielbiam słodkie lenistwo na słońcu, nawet jeśli to nie zdrowe i przyprawi mnie o udar mózgu. No i kocham opaleniznę, Lato gdzie jesteś.
9.
Jestem matką wszystkich zwierząt
Gdybym mogła i posiadała miejsce przygarnęła bym wszystkie pokrzywdzone zwierzątka. Może jak Willaska otworzę schronisko czy coś. Dzieciaki moje też mają miękkie serduszka i jak widzą jakieś potrzebujące skrzywdzone zwierzątko koniecznie chcieli by je przygarnąć do domku. Sama po sobie wiem że nie wróży to nic dobrego na przyszłość. Będzie to raczej klęska urodzaju małych wróbelków, piesków, kotków ze śmietnika czy mniej przyjaznych stworzeń w postaci żab.
10.
Czarnowidz to mój fach
Wszystkie czarnowidztwa w moim wykonaniu się sprawdzają. No może troszeczkę przesadzam ale w 98% TAK. Więc jeśli powiem że złamie ci się obcas to tego nie lekceważ bo pewnie tak będzie. Czarnowidzem jestem po matce chyba bo ona ma ten piekielny dar. Dar i owszem z piekła rodem więc nie chcij żebym powiedziała do Ciebie jak kiedyś do brata "A żeby ci poszło górą i dołem" po tym jak nie podzielił się ciastem jakimś. Oj biada ci wtedy biada.
Wyzwanie notki dała mi siorka na blogu. Dla kontynuacji wyzywam inny blog do napisania posta "10 rzeczy, których o mnie nie wiecie." A blogiem tym będzie : http://mpfanaberie.blogspot.com/
Teraz już wiemy i jest mi bliżej do ciebie niż dalej :P. Ja mam dwa plastusiowe uszy, wpadam w histerię na widok owadów i czarnowidztwo, to moje drugie imię. Niby jestem pozytywnie nastawiona do życia, ale jak ja czuję, że coś złego będzie, to znaczy, że będzie na stówę. Co do włosów, to po prostu nie mam już do nich siły! A mleko? Kocham, zwłaszcza to prosto od krowy, takie z pianką. Niby jestem mieszczuchem, ale bez mleka od krówki ani rusz! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMleko prosto od krowy? Z pianką Ble.
UsuńSzkoda, że niewiele ludzi ma tyle dystansu do siebie. Gratulacje za poczucie humoru i zdrowy dystans do samej siebie :)
OdpowiedzUsuńA dziękuje bardzo za miłe słowa. A dystans jakiś trzeba mieć przecież nie można się katowac taką bzdura jak odstające ucho.
UsuńTak tak. Z cyklu ,,Uciekałam przed pająkiem. Próbowałam najpierw wyjść a później otworzyć drzwi. Albo ,,Zostawiłam głowę za drzwiami'' .
OdpowiedzUsuńNie ma to jak czytać dobry blog w pracy - ot, na lepszy dzień :D
OdpowiedzUsuńMiło tak poznać Cię bliżej.
OdpowiedzUsuńPost mi się spodobał.
Owady...bleeeee ;D