Była nawet całkiem ładna. Może trochę zaniedbana, ale miała coś takiego w sobie co przyciągało wzrok. Niepewnym krokiem przestąpiła próg salonu fryzjerskiego (całkiem modnego nawet). Zasiadła na fotelu i wygrzebała z torebki zmięty wycinek z gazety.
"Da rade Pani zrobić coś takiego?"
Spojrzała niepewnie w lustro. Fryzjerka odradzała jej początkowo tą fryzurę jak i kolor. Po naciskach dziewczyny ustąpiła.
Fryzura była identyczna jak na zdjęciu. Tylko dziewczyna jakoś nie bardzo zadowolona. Z rozgoryczenia opieprzyła fryzjerkę z góry na dół. Ta, zniesmaczona policzyła jej mniej, jednak czuła że to niesprawiedliwe, bo zrobiła dokładnie to co chciała klientka.
Bo problemem wcale nie był błąd w sztuce fryzjerskiej tylko w oczekiwaniach dziewczyny. Zobaczyła w gazecie zdjęcie fajnej dziewczyny i zapragnęła wyglądać jak ona. I czytaj uważnie bo tutaj wcale nie chodzi o włosy, ona zobaczyła piękną kobietę a włosy były do tego obrazka dodatkiem. Pomyliła się myśląc że identyczna fryzura jak na zdjęciu zrobi z niej taką kobietę. W końcu poszła tylko do fryzjera, i nieważne jak dobry jest w swym fachu, bo to tylko fryzjer a nie chirurg który zmienia rysy twarzy. A obraz po zmianie uczesania zupełnie jej nie pasował bo twarz nadal była ta sama.