Więc tak, ta łachmaniara to JA. Sukienka nadal tylko w zamyśle kupna. Styl mój to na luzaka-wygodniaka. Taka ze mnie kumpela nie super laska. Kiecki nosze od wielkiego dzwonu bo zawsze coś mnie ciśnie, gniecie czy wyłazi tam gdzie nie powinno. Jednak okazja zbliża się niebagatelna i ostateczna. Ostateczna bo to chyba ostatni moment żeby jako super laska wystąpić. No wiecie 29 skończę a potem 30 i do piachu.
Tak tylko myślę w co tu się wbić (kupić wcześniej bo szafa w sukienki uboga) żeby jak lala z żurnala wyglądać. Oprócz kiecki wiadomo prywatny fryzjer i wizażysta i sztab tych wszystkich ludzi co by ukryć czasu upływ.