poniedziałek, 8 czerwca 2015

Jestem Matką, nie idealną ! Zastrzel Mnie !

   Matka, obraz kobiety kochającej, czułej i stoickiego spokoju. Matki to jak cel w który łatwo trafić, dokopać i dać jej do zrozumienia że wszystko robi źle. Matki mają świecić przykładem, mają stąpać nad ziemią niczym święte madonny, a każdy ich błąd to ujma na ich honorze. I tak jesteśmy wychowywani, tak społeczeństwo to widzi, jeśli matka popełnia błąd to jest złą matką, którą należy ukamienować.


Jestem matką dwójki wspaniałych dzieciaków, wspaniałych bo są moje i kocham je nad życie. Jednak popełniam błędy jedne mniej inne bardziej świadomie (wręcz z premedytacją). 


Czym ty karmisz swoje dziecko ?

Przeważnie tym co zdrowe. Przeważnie nie oznacza zawsze i kuźwa kogo to obchodzi. Chciała bym żeby jedli zdrowo, żeby jedli witaminy i co tam im do rozwoju potrzebne. Teraz jest moda na wszystko eko i bez cukru, soli, glutenu i Bóg wie czego tam jeszcze. No i super zdrowe jest Ok. Tylko czasem wysiadam z tej kolejki eko i jestem matką fast fudową, tak zamawiam pizzę do domku i od wielkiego dzwonu spaceruję do Maca na Heppy Myla bo tak chcę albo wręcz nie mam siły gotować czegoś w domu. Czy to zbrodnia? Jeśli tak to mnie to nie rusza. Widzę ich szczęśliwe miny bo otwierają to nie zdrowe pudełko głównie z myślą o zabawce, która za 2 dni dołączy to stosu niepotrzebnych, ale teraz jest frajda bo matka pozwoliła zjeść coś co nie jest zielone a na dodatek ma sól. Na spacerach jemy lody, czasem nawet czipsy popijamy kolorowym sokiem który zapewne ma jakiś barwnik i żyjemy. Tak czasami dla własnego świętego spokoju daje im coś nie zdrowego wiedząc że nie zawiera to nawet śladowych ilości witamin. Nie wyciskam im każdej szklanki soku własnoręcznie, z warzyw z eko uprawy bo najzwyczajniej na świecie nie mam na to czasu i siły. Choć jestem matką z parciem na zdrowe to mam też ograniczoną ilość siły i energii, która zmusza mnie czasem do trybu wygodnickiego.

A ty sama? A gdzie masz dzieci?

Nosz kuźwa wiesz posiadają jeszcze ojca i babcie. I zdziwisz się bo czasami wychodzę sama, zupełnie sama i wcale nie jest mi z tego powodu przykro. Co gorsza cieszę się każdą sekundą bez nich. Nie słyszę ciągłego "MAMO" i mózg mi odpoczywa. Bo prócz tego że jestem matką jestem też kobietą, jestem człowiekiem, odrębną jednostką, posiadającą zainteresowania i chcącą zrobić coś tylko dla siebie. Bo czasami wkładam szpilki zamiast trampek, sukienkę zamiast dresu i idę w inne miejsce niż park i plac zabaw. Uciekam od gotowania, prania, prasowania i ciągłego dogadzania rodzinie i dobrze mi z tym, bo mogła bym sfiksować. Oszalała bym bez tych chwilowych resetów mimo całej miłości jakiej daje mi posiadanie rodziny.

Pozwalasz mu grać na komputerze?

Tak pozwalam. Pozwalam czasami moim małym dzieciaczkom pograć na komputerze czy tablecie. Włączam i gierkę w telefonie i upajam się ciszą. Nieustanne wymyślanie zabaw, zajęć mniej lub bardziej kreatywnych daje się we znaki. Kiedy piękna pogoda na dworze utrzymuje się przez dwa tygodnie modlę się o deszcz. Bo mam dość przesiadywania na placu zabaw, biegania za rowerem, nieustannego ruchu. Bo padam na ryj. A wypad z dziećmi na plażę to już nie jest ta sielanka co kiedyś. Jesteś w stałej gotowości, żeby sam nie wchodził do wody, żeby się nie zgubił, żeby za bardzo słońce go nie przypiekło. Dlatego czasami modlę się o deszcz, który zatrzyma nas w domu. A gdy w domu dopada nas nieustanne "MAMO", kiedy już nic nie cieszy a ja mam jeszcze mnóstwo zajęć daje im pograć w te odmóżdżające gry. Odpowiednie do wieku bądź co bądź jednak z pełnym wyrachowaniem mówię "A może chcesz pograć?". Oczywiście wiem że Tak i w domu zapada cisza bo wyrodna matka dopuściła dziecko do komputera.

Mimo całej miłości, wszystkiego tego co cudowne, macierzyństwo to nie sielanka. Czasami mam ochotę krzyczeć, zniknąć czuję że wybuchnę. Tak teraz ukamienuj mnie i karz mi odebrać dzieci bo przecież po co mi one. Kocham je i nie zamieniła bym swojego życia na inne, spokojniejsze bez nich. Jednak przyznaje się że czasami mi się nie chce, czasami bycie kolejny raz na placu zabaw mnie nudzi, czasami nie chce mi sie gotować, sprzątać, czasami potrzebuję odpocząć, bo to że jestem matką nie oznacza że jestem maszyną.


A ty jakim jesteś rodzicem? Może tylko ja jestem wyrodna?

15 komentarzy:

  1. Powiem Ci, że naprawdę ujęłaś samo sedno. Matki z okładki nie istnieją. A jeśli istnieją, to ja im współczuję. Eko sreko. Dbam o swoje dzieci i staram się, żeby jadły zdrowo i zdrowe rozrywki miały, ale bez jaj ja również jestem człowiekiem z krwi i kości!

    OdpowiedzUsuń
  2. Matka też człowiek i nie wolno się poddawać ecoterrorowi. Bo tajemnica sukcesu leszy w złotym środku i równowadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny tekst który dokładnie opisuje wszystko to co dzieje się i u mnie. Też mam czasem...no może często DOŚĆ, mam chwile załamania, potrzebę ciszy i też kocham swoje dzieci najbardziej jak się da....ale szanowne społeczeństwo wymaga od matek bycia nad istotami, mamy być eko, mamy być dobrze zorganizowane, mamy mieć wysprzątane domy, czyste dzieci i mamy przy tym przykleić sobie uśmiech do twarzy. Jak kiedyś szłam sama po mieście to znajoma z wielkim uśmiechem na twarzy zapytała "a Ty bez dzieci? bez wózka? uważaj żebyś się nie przewróciła"...trochę śmieszne, trochę żenujące. Dzięki za tekst, podtrzymuje na duchu że jestem normalna a nie eko, że mam często bałagan a moje dzieci są szczęśliwe bo brudne! Nie dajmy się zwariować. Zapraszam do mnie w gości :) joannaef.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Też tak postępuję, przede wszystkim według własnych zasad a nie według dobrych rad innych chyba że się z nimi zgadzam. Dzieci są naszą radością ale czasem potrzebujemy chwili oddechu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Święta prawda. Jak ja czasem marzę o tym żeby zatęsknić za moimi dziećmi...

    OdpowiedzUsuń
  6. sliczne zdjecie
    sliczne zdjeice

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny podtrzymujecie mi wiarę w siebie. Myślałam że tylko ja mam czasami uciec z własnego domu i że jestem jakąś matką która nie dba o swoje potomstwo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjecia,fajny blog.
    Http://nataliaopowiadania.blogspot.com Dałam ci komentarz i obserwuję Cię teraz ty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez czasem wsypuje frytki do piekarnika, bo nie mam pomyslu na kolacje, wlaczam dvd, bo nie mam czasu na czytanie i mam i ochote wyrwac sie sama. Calkiem sama! Bo matka to tez czlowiek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam swoje zasady, nimi się kieruję. Czasami bywam może wredna dla mojej córki, bo nie pozwalam jej na wszystko. Czasami chce gdzieś sama wyjść , a nie ciągać rodzinę za sobą. Masz zdrowe podejście. Nie miej żadnych wyrzutów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem rodzicem i nie powinnam wypowiadać się na ten temat, ale sądzę że telewizja najbardziej przesadza. Próbują wbić nam do głów idealną ekologiczną rodzinkę którą tak naprawdę nikt się nie stanie. Nie sądzę, że jesteś wyrodną matka, a wręcz przeciwnie. To, że czasem chcesz odpocząć nie czyni Cię złą, po prostu chcesz naładować akumulatory :)

    Obserwuję bo naprawdę piszesz ciekawego bloga. Nie nudzi, a tematy są jak najbardziej trafne! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ukamienuję cię. Co więcej przytulę się do tego postu na stałe. Pięknie to ujęłaś, też czasem nie chce mi się gotować i zahaczamy o MD, placów zabaw to dosłownie nie trawię, a moje dziecko dokładnie w tej chwili zainstalowało sobie nową gierkę na tablecie. Jestem okropną matką :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak fajnie, ze jesteście perfekcyjnie nieperfekcyjnymi mamami :) Uwielbiam was dziewczyny! Jak widzę teraz te nawiedzone mamusie, które z poradnikiem w ręce wychowują dziecko w sterylnych warunkach, na jedzeniu na parze, a wszystko musi być idealnie ułożone, to jest mi tych dzieci najzwyczajniej żal...

    OdpowiedzUsuń
  14. Treściwie, dokładnej definicji idealnej Matki Polki nie ma i nie będzie. Nie ma ideałów. Nawet, jeżeli robisz coś dobrze to i tak robisz to źle okiem innych ludzi... nie zwracać na to uwagi, to tak jak nauki przedmałżeńskiej uczy mnie... ksiądz. BOSKIE !

    OdpowiedzUsuń

Daj Komenta, chętnie poznam twoje zdanie...
Oczywiście nie omieszkam odpowiedzieć.