czwartek, 19 lutego 2015

Wynajęte mieszkanie i niechciani lokatorzy...

   Jeśli właśnie masz zamiar zakupić, czy też wynająć mieszkanie to bądź ostrożny. Najemca, choćby był najmilszą osobą świata nigdy nie ujawni ci strasznych mankamentów które mogły by Cię odstraszyć. Z kąd to wiem, wynajmowałam już 4 mieszkania i najemcy to wcielone zło. Pierwsza rozmowa, wraz z oględzinami to mód dla ludziach uszu. Nigdy nie dowiesz się o wadach zamieszkiwania w owym miejscu gdyż zalet będzie tyle że właściciel nawet w 3 godziny nie jest w stanie ich wymienić. Tak sobie spacerujecie po Twoim przyszłym lokum a on gada. Gada jak najęty, jakie to ciepłe mieszkanie, jak tu cichutko, sąsiedzi wręcz idealni. Oczywiście nie zapomni nadmienić że poprzedni lokatorzy to szuje straszne były i na kasę go przewieźli, rachunków nie płacili a do tego awanturnicy. I tutaj powinieneś się zastanowić czy to czasem ten najemca nie jest jakimś awanturnikiem co ich tak wpienił że zwineli żagle i wyprowadzili się czym prędzej.



   Kiedy już podpiszecie umowę, zapłacicie to co pazerny najemca sobie zażyczył, przystępujecie do przeprowadzki lub drobnego remontu (w zależności od stanu lokum). Uradowani że już jest po wszystkim i będziecie sobie w spokoju mieszkać możecie zderzyć się z rzeczywistością. Mogą napotkać was przeróżne niedogodności o których najemca oczywiście zapomniał wspomnieć. Sąsiad z za ściany to jakiś maniak metalu, łupanka za ścianą od rana do wieczora, lub wręcz przeciwnie sąsiadka to jakaś maniaczka ciszy i jak puścisz głośniej bąka to po 10 minutach za drzwiami pojawiają się przyjaciele mundurowi bo zagłuszasz ciszę nocną, dźwiękiem lub smrodem. Mogą nawiedzić twoje mieszkanie lokatorzy niechciani, prusaki, mrówki czy pająki kątniaki. Będą cię nękać swoim widokiem i szkodami które wyrządzą. Oczywiście jeśli wcześniej pytaliście o możliwość obecności robactwa, to na pewno nikt do posiadania prusaka na kwadracie się nie przyznał. Nie pożądany też jest najemca wariat, co nagminnie was nachodzi. Niby tylko przypadkiem przechodził i zajrzał zapytać czy u was wszystko w porządku. Później okaże się że osobnik taki ma zbyt blisko do was i nachodzi was minimum raz w tygodniu, przeglądając kąty czy mieszkanie nie niszczeje.

   Cóż takie uroki wynajmowanych mieszkań. Nigdy nie wiesz na kogo bądź na co trafisz. Pocieszające jest to że nie ożeniłeś się z tym mieszkaniem na zawsze wraz z kredytem we frankach i możesz spakować manele olać najemce i zostać kolejną szują która zamieszkiwała jego mieszkanie.

2 komentarze:

  1. Niestety druga strona niejednokrotnie również nie ma lekko.. lokatorzy też bywają różni.

    OdpowiedzUsuń

Daj Komenta, chętnie poznam twoje zdanie...
Oczywiście nie omieszkam odpowiedzieć.